Zastanawiając się poprzednio nad elementami konstytuującymi niewidzialne miasto, za jego
esencję uznaliśmy oddolność kreacji – zajmujemy się tymi
fragmentami miejskiej rzeczywistości, które w przestrzeni są
umieszczane przez samych jej użytkowników. Nie sposób jednak nie
zwrócić uwagi na oczywistą cechę łączącą większość tych
fragmentów, a mianowicie na ich wygląd. Pokrótce omówiliśmy
niektóre cechy charakterystyczne (aczkolwiek niekoniecznie
uniwersalne i w żadnym wypadku niedefiniujące) dla
niewidzialnomiejskich obiektów, takie jak uproszczenie i naiwność
formy, redundancja przekazu etc.
W tym miejscu chciałbym pogłębić
ten temat i rozpatrzyć kwestię estetyki niewidzialnego – jest to
zagadnienie o tyle ciekawe, że akurat estetyka jest najmniej
„niewidzialną” właściwością omawianych zjawisk: w szerokim
dyskursie na temat przestrzeni wspólnej to właśnie na jej wygląd
najczęściej zwraca się uwagę. Nawet funkcjonalność, choć
przynajmniej równie ważna jak estetyka, nie jest kwestią tak
naoczną. Reakcje na wygląd tych przejawów zazwyczaj oscylują
pomiędzy rozbawieniem a pogardą – dominuje mniej lub bardziej
uświadomione poczucie kulturalnej wyższości oceniających i
płytka, jednoznaczna refleksja („zły gust” „niekulturalnego
społeczeństwa”). Czy taka ocena jest zasadna zastanowimy się w
późniejszych fragmentach – na razie zostawiamy kwestie
wartościowania estetyki na boku i zajmiemy się samym pojęciem
estetyki. Uważam, że nie jest nie na miejscu interludium
filozoficzno-terminologiczne podczas rozważań nad z założenia
interdyscyplinarnym projektem.
Samo słowo „estetyka” wywodzi się
z greckiego „αἲσϑησις”
(wrażenie, spostrzeżenie zmysłowe) lub „αἰσϑητιχός”
(wrażliwy, bystry). W swych początkach termin ten wiązał się
bezpośrednio z tym, co naoczne, zmysłowe, lub, w niektórych
systemach, piękne; odnosił się do sztuki, którą uważano za
dającą poznanie czysto wrażeniowe – w kontraście do umysłowej
wiedzy nauki. [A. Stępień, Propedeutyka estetyki, Towarzystwo
Naukowe KULu, Lublin 1986, s. 11] Do czasów nowożytnych temat ten
był traktowany po macoszemu przez myślicieli zainteresowanych
głównie zagadnieniami metafizyki i etyki – zainteresowanie
estetyką odrodziło się dopiero u Leibnitza (1646–1716) i Baumgartena (1714–1762), a pierwszej dogłębnej analizy tej gałęzi filozofii podjął
się Immanuel Kant (1724-1804). W swoim magnum
opus, Krytyce czystego rozumu,
przez estetykę transcendentalną rozumiał naukę o zmysłowości i
naoczności (zawartej, przypomnijmy, w apriorycznych formach czasu i
przestrzeni). Dzisiejsze rozumienie tego terminu, odnoszące się do
wrażeń wywołanych przez dzieła sztuki, jest tematem Krytyki
estetycznej władzy sądzenia.
Po Kancie kolejnym filozofem rozpatrującym te zagadnienia był Hegel
(1770-1831), którego pośmiertnie wydana Estetyka
jest obszernym traktatem o filozofii sztuk pięknych.
Nie
wdając się szczegółowo w koncepcje każdego myśliciela z osobna
(lecz do nich nawiązując), przyjmiemy, że estetyka zajmuje się
pięknem i pochodnymi mu kategoriami. Ładność, śliczność,
wdzięk, gracja, słodycz, urok – są jakby lżejszymi wersjami
piękna albo jego specyficznymi odmianami; wzniosłość, powaga,
tragizm, dojrzałość – to kategorie właściwe rozumieniu piękna
jako własności wywołującej głęboką reakcję. Myślę, że
czytelnik zaczyna już przeczuwać odniesienie tych podziałów do
tematu naszego projektu.
Analizując
przejawy niewidzialnego
miasta pod względem
estetycznym, nasuwają się nam pytania różnego rodzaju:
socjologiczne (z czego
wynika dominująca estetyka tych obiektów? jak ją rozumieć?),
psychologiczne (jakie
osoby je tworzą? jaki jest ich rodzaj świadomości estetycznej?),
filozoficzne (czym
jest dzieło sztuki? czy można dopuścić się oceny opisywanych
obiektów, i jeśli tak – to jakie przyjąć kryteria? czy obiekty
te wpisują się w jakiś nurt, trend; np. sztuki ludowej? czym jest
kicz? czy pomalowane w jaskrawe kolory i wkopane w ziemie opony są
tym samym co
Ostatnia wieczerza i
Czarny kwadrat na białym tle?). I wreszcie, z uwagi na fakt że
zajmujemy się tkanką Katowic
– czy mamy do
czynienia z jakimiś zjawiskami charakterystycznymi dla regionu?
Na
pytania socjologiczne z powodzeniem odpowiada zespół M.
Krajewskiego w oryginalnym projekcie i streścimy je potem
zajmując się sylwetką „przeciętnego twórcy”, w której
poruszymy też kwestie psychologiczne.
Sprecyzujmy
jeszcze pewną, istotną w tym miejscu, kwestię metodologiczną.
Dokumentacja fotograficzna zebrana na potrzeby projektu zawiera dział
„upiększenia” i to jego elementy będziemy rozpatrywać. Powód
jest prosty – pozbawione jakiejkolwiek funkcji pragmatycznej,
obiekty te powstały wyłącznie w celu zaspokojenia w pewien sposób
rozumianych potrzeb estetycznych. Elementami pełniącymi określone
funkcje (a zwłaszcza reklamami) zajmiemy się w kolejnych
fragmentach.